więc dom publiczny, na gminnej działce, zbudował.
Niestety dom stoi pusty,
zamknięty na cztery spusty,
to jest największa polska afera burdlova.
© Bożena Kansy
Nie miał dziewczyny Love Walenty z Cycowa,
więc dom publiczny, na gminnej działce, zbudował. Niestety dom stoi pusty, zamknięty na cztery spusty, to jest największa polska afera burdlova. © Bożena Kansy
0 Komentarze
W Noc Kupały nad Pilicą koło Spały
dwie dziewice kupalnockę świętowały. Jedna gruba, druga chuda wyczyniały różne cuda! Po tym wszystkim „na łyżeczkę” smacznie spały. © Bożena Kansy W trakcie szczytowanie na wzgórzu Suchawa,
Halinka poucza męża Bronisława: - Jak nie dojdziesz, to nie dramat, ważne żebym doszła sama! I nie wciskaj, że dziś jestem nieruchawa. © Bożena Kansy Pani Matyldzie z San Diego
brakuje wciąż do pierwszego, poprosiła więc męża, aby bardziej się sprężał i częściej ją, prawda, tego. © Bożena Kansy Kameleon z Poznania, ulica Barana,
nie miał wcale ochoty zmienić się w legwana. Po długich namowach jednak wyluzował. W końcu podjął decyzję: – No dobra, zmiana. © Bożena Kansy Dorastająca Wiktoria z Casablanki
pobierała nauki z „Pierwszej czytanki”, jednakże czasami Wiki penetrowała „Świerszczyki”; z nich się podszkoliła w „jeździe bez trzymanki”. © Bożena Kansy Pewien przełożony ze Sfornychgaci
swojej sekretarce na lewo płaci. A żona jego też ma lewego. W ten prosty sposób powstają rogaci. © Bożena Kansy Pewien niezdarny kot w Turawie
rozlał mleko na oślej ławie. - Przysięgam na rabina, to nie jest moja wina! - No jasne - rzekł osioł łaskawie. © Bożena Kansy Pani Celinka (adres Kraków, ulica Bracka),
w sposobie bycia, na co dzień, totalnie luzacka. Chciała piernaty wybielić, lecz Wacek leżał w pościeli… do dziś żałuje, że ACE wylała znienacka. © Bożena Kansy Nic dziwnego, że Berta osiadła w Starym Świecie,
zakłócenia ma w mózgu i w głowie jej się plecie, przecież chwyta stale radiowe M-fale za pomocą antenki na swoim M-berecie. © Bożena Kansy Gospodarz, Franciszek z Biskupic koło Torunia
nalega, by z obietnic wywiązała się Unia. Jak wieść niesie gminna, to ona powinna dać jemu po 500 złotych na każdego kunia. © Bożena Kansy Pracowita Tania ze Wschodu,
liderka starego zawodu, powiła bliźnięta, ale nie pamięta kto jest przyczyną jej porodu. © Bożena Kansy Pełła grządki akurat Pela w Kole,
gdy mucha siadła na jej męża czole. Zamiast pobiec po pacę, w dłonie chwyciła gracę. Zdążył tylko krzyknąć „ja pier” i poległ. © Bożena Kansy Ma bez liku oczek panna Otylia ze wsi Parzyn!
Takie bajery wciskał rachmistrz na konkursie łgarzy. Dwa są widoczne na czole, inne ukrywa na dole w rajstopach, nie wspominając o tym na anty-twarzy. © Bożena Kansy W sobotę od rana w "Gęsim stanie",
chrypa dopadła panów i panie. Cicho wszędzie... co to będzie? Takie ważne jutro głosowanie! © Bożena Kansy * Mikołaj Rej Pewien wybitny polityk z Calgary
chłopom obiecał nowe pisuary. Tak sobie na trzeźwo sądzę: - Zabierze babom pieniądze…! - No, jak możesz tak myśleć? Nie do wiary! © Bożena Kansy Znam jedną pannę z Białegostoku,
co włosy spina wciąż w pięknym koku. Ostatnio mnie zadziwiła szczerze, bo je rozpuszcza na spacerze i pan pojawił się u jej boku. © Bożena Kansy Żytomir Kąkol tuż pod Opolem
bardzo starannie uprawiał pole. Obsiewał je żytem napocił się przy tem. Zrodziły się dwa małe Kąkole. © Bożena Kansy Niedawno pewna panna z Puszczykowa
pewnego sekretu miała dochować. Sprawa to była poważna, dziewczyna chyba rozważna, w obwodzie gminy na bank ją zachowa. © Bożena Kansy Pewien krasomówca w Garwolinie
z nienagannej konduity słynie. Gdy przemowę wygłasza najpierw wszystkich przeprasza a „grzmi” tylko przy swojej dziewczynie. © Bożena Kansy Pan Aleksander Kwaśny w Gołdapi
na panią Jolę ciągle się gapił. Może zazdrościł jej mocnych kości? W BOR-owinach do niej się kwapił. © Bożena Kansy U zegarmistrza Jana w Wołczynie,
czas jak strumyczek wolniutko płynie. Kukułka się stara nie zbudzić zegara, ulży sobie tylko co godzinę. © Bożena Kansy Panna Daria Bralska spod Krakowa
mówi, że ją ciągle boli głowa. Oczy ma jak dwa grochy, łyka od rana prochy, do brania jest kompletnie gotowa. © Bożena Kansy Pan Michał u kamedułów z Krakowa
przed kobietami ukryć się próbował. Szabelką ze stali pokonał rywali. U Basi do pochwy szablisko chował. © Bożena Kansy Męski parasol z miasteczka Pniewy
uwielbiał latem silne ulewy. Bo gdy go grzało słabo mu stało się w kącie, obok swej żony Ewy. © Bożena Kansy |
TwórcaBożena Kansy - Kategorie
Wszystkie
|